Dzisiaj z rana dostałam weny twórczej i postanowiłam Emilce uszyć króliczka, ale takiego dużego, no i wyszedł mi 50cm królik w portkach:D
Na popołudniową drzemkę Emi zakosiła mi rozsypanego króliczka, twierdząc że idzie z nim spać bo jest ładny, ale jej go podebrałam jak zasnęła no i dokończyłam, włożyłam pod rączki jak jeszcze spała, ale było jej zaskoczenie jak po obudzeniu leżał obok niej gotowy królik:)
Coraz bardziej mnie wciąga to szycie:)
Buziaki:)