No i nareszcie jest mój efekt końcowy: świeczniki stoją na mini serwetkach:)
Wczoraj serwetki wykrochmalone ładnie się suszyły i dzisiaj rano już zostały ułożone na nowym miejscu:)
Serwetki zrobiłam biało żółte żeby ładnie komponowały się ze wcześniej prezentowanymi już świecznikami:)
No i z efektu jestem zadowolona, bo moja obudowa w holu stała taka biedna pusta, a teraz nieco się ożywiła i jest przytulniej:)
A już od rana z córcią szyję króliczka, więc może wieczorkiem zdążę go zaprezentować( Emi wybrała mu nawet imię Doland tylko, że mam problem bo zrobiłam mu różowy nosek, no ale córcia sie uparła i zdania nie zmienia:) ale myślę że już wyszedł nieco lepiej od mojej debitowej lalki
Jak to mówią ćwiczenia czynią mistrza:)
Zobaczymy jak sie Wam spodoba:)
Buziaki:*
Śliczne :)
OdpowiedzUsuńo i teraz już w komplecie. Świetnie razem wyglądają :)
OdpowiedzUsuńPiękne serwetuszki:) Takie delikatne, kobiece:) Lubię takie:)
OdpowiedzUsuń